14 kwietnia 2012

Obywatelstwo

Długooo zapowiadany post zatem zabieram się do konkretów. Obywatelstwo można dostać na trzy sposoby, albo rodząc się z rodziców urodzonych tutaj, lub poprzez bliskich krewnych (dziadków), albo poprzez związek małżeński z obywatelem/ką KKTC. Swoje obywatelstwo dostałam poprzez małżeństwo.
Aby ubiegać się o obywatelstwo, należy w rok po zawarciu związku małżeńskiego (wcześniej nie przyjmą wniosku, bo próbowaliśmy), następnie udać się do Urzędu Imigracyjnego w Nikozji i tam złożyć wypełniony wniosek (dostaje się go na miejscu). Trzeba mieć ze sobą akt zawarcia związku małżeńskiego, poświadczenie zameldowania od muhtara (muhtar = ktoś a la nasz burmistrz, wójt, sołtys etc., zarządzający dystryktem w którym mieszkamy) z miejsca zamieszkania, kserokopię paszportu ze wszystkimi wizami rezydenta otrzymanymi do tej pory, kserokopię dowodu osobistego małżonka.
Te dokumenty trzeba złożyć osobiście i potem czekać na wizytę odpowiednich służb (policja), które sprawdzą czy faktycznie mieszkamy razem z małżonkiem, czy mieszkamy pod wskazanym adresem itd. 
Mnie to osobiście ominęło, bo mój mąż jest policjantem, więc nikt do naszego domu nie musiał przychodzić. Niestety czekałam dosyć długo na decyzję przyznania obywatelstwa a to głównie w wyniku słynnej opieszałości urzędników (czyt. lenistwa). Wystarczyć miał jeden telefon na centralny posterunek, gdzie mój mąż pracuje, ale podniesienie słuchawki i wykonanie tego telefonu zajęło urzędnikom z Nikozji dobrych kilka miesięcy (papiery złożyłam w sierpniu 2011).
W lutym br., (podczas mojego pobytu do Polski), mój mąż dostał wiadomość, że jest zgoda na przyznanie mi obywatelstwa oraz wyznaczono datę i godzinę spotkania w Urzędzie Imigracyjnym. Pojechaliśmy w marcu zaraz po moim powrocie na wyspę. Zanim zostaliśmy obsłużeni czekaliśmy aż rurzędnicy wypija poranną herbatkę i odwiedzą swoich kolegów w biurach, tak łazili wszyscy między pokojami przez dobrą godzinę. Przez ten czas do biura (które powinno było działać już dobre 2 godziny) ustawiła się znaczna kolejka, akurat nie działała maszyna wydająca numerki. W końcu rpzyszła nasza kolej. W okienku miła Pani, która starała się nie zwracać na mnie uwagi, poprosiła mojego męża o opłatę (58TL - ok 120 zł) i moje 4 zdjęcia oraz kupno 2 znaczków pocztowych (to zamiast znaczków skarbowych). Przylepiła je razem ze zdjęciami do 2 bardzo ładnych papierów, gdzie musiałam złozyć podpis czytelny. Następnie zabrała te papiery do naczelnika urzędu, który je przystemplował i złozył podpis. I tak oto zostałam turczynką cypryjską. Pani po powrocie pogratulowała mi i uśmiechnęła się zycząc wszystkiego najlepszego. Następnie kazała Nam pójśc złozyć wniosek o tutejszy dowód.
Wydział z dowodami, znajduje się na 2 piętrze. Wypełniłam wniosek, mąż pomagał, bo nie mają wersji po angielsku, ale jakiś cud się zdarzył, bo Pani obsłygiwała mnie w j.angielskim, więc spokojnie mogłam się z nią dogadać, chcociaż zklecenie zdania zajęło jej parę chwil. W każdym razie wykonała 2 kserokopie mojego aktu nadania obywatelstwa, zabrała wypełniony wniosek. Powiedziała, ze mogę przyjśc kiedy chcę i przynieść zdjęcia (4 sztuki) oraz uiścić opłate i wtedy zaczną ten dowód robić. Od razu mogliśmy, ale Pani z okienka nie podobały się moje zdjęcia, musiałam wykonać nowe, na których była widoczna dobrze cała moja twarz, te co miałam było to typowe zdjęcie do dowodu polskiego, nie en face w każdym razie.
Wczoraj byliśmy w Nikozji w tymże urzędzie złożyć zdjęcia i zapłacić, ale okazało się, że potrzeba oryginału aktu nadania obywatelstwa, a myśmy nie wiedzieli, że będzie potrzebne. W tym urzędzie oryginał jest gdyż jeden oryginał zostawiają sobie do naszych akt, ale mimo to trzeba mieć swój, ponieważ tam ma być wpisany jakiś numer, jaki tego jeszcze nie wiem., może coś na kształt naszego nr pesel? Nie jeździmy codziennie do Nikozji, dlatego tak to się długo ciągnie już z tym dowodem. 

Na całe szczęście są same plusy otrzymania obywatelstwa:

- nie potrzebuję wizy do Turcji (dawniej musiałam płacić na granicy 15 - 20 euro/dolarów za wizę)
- nie potrzebuję więcej wizy rezydenta (koniec z żałosnymi badaniami krwi i staniem w kolejce w w/w urzędzie)
- nie potrzebuję pozwolenia na pracę
- zmniejszony jest też czas na oczekiwanie na obywatelstwo tureckie, pod warunkiem, że małżonek/małżonka ma też obywatelstwo tureckie.

Minus jest taki, ze to obywatelstwo nie jest ważne poza KKTC i Turcją, nie wiem jak to się ma do strony greckiej, ale i tak zawsze przechodzę na nią na polskim dowodzie. Teraz podobno grecy cypryjscy nie chcą wpuszczać na tutejszym dowodzie osobistym turków cypryjskich na swoją stronę, mimo, że do tej pory nie było problemów.
Następnym razem jak będziemy w Nikozji to załatwię ten dowód.  Na wystawienie czeka się niecałe 2 tygodnie. W maju chcemy pojechać samochodem do Turcji odwiedzić rodziców męża oraz na większe zakupy :) akurat będzie jak znalazł. 
Tak właśnie miała się sprawa z obywatelstwem, teraz mam podwójne, polskie i turecko-cypryjskie :)

4 komentarze:

  1. ...światowa kobieta...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja znajoma Litwinka mieszkala z mezem przez 2lata na Polnocnym Cyprze. Maz wykladal na lokalym uniwersytecie. Mowila ze to straszne zadupie i w porownaniu z Cyprem greckim to nie ma tam prawie nic ( produktow w sklepach itp)I jak to okreslila bardzo underdeveloped. Opinia moich tureckich znajomych zreszta podobna. Po krotkich wakacjach mowia ze lepiej jechac do Antali lub
    Marmaris.Tesknili bardzo za Stambulem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie tak jest jak piszesz. Twoja znajoma ma racje i niestety muszę się z Nią zgodzić w 100%. Są owszem piękne zakątki, ale ta częśc wyspy jest bardzo ograniczona i kulturalnie i finansowo. Nie ma porównania ze stroną grecką, ale nie ma się czemu dziwić w końcu tam UE a tu twór, który dla reszty świata nie istnieje. My też zmężem na wakacje wyjeżdżamy stąd do Turcji, albo do Polski. To miejsce jest super jeśli się jest na emeryturze dla młodych nie nadaje się tu mieszkać. Jeszcze ostatnia deską ratunku jest Kyrenia gdzie coś zawsze się dzieje, są sklepy, wiele produktów z UK czy Holandii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chcialbym tam pojechac.

    OdpowiedzUsuń