26 grudnia 2011

Sylwester 2011/2012

Post informacyjny dla tych, którzy chcą świętować po tureckiej stronie Nowy Rok.

Kyrenia:

Jak co roku, na głównym placu miasta (Ramadan Cemil Square) od godziny 22 do północy odbędzie się koncert Girne Town Orchestra , oraz odbędzie się pokaz sztucznych ogni.

Famagusta:

Pokaz sztucznych ogni, poprzedzony koncertem od 23 do północy. Jak zwykle impreza będzie na placu Namik Kemal Square przed katedrą św. Mikołaja (meczet Lala Mustafa Paşa).

Nikozja:

Z przyczyn finansowych koncertu noworocznego i pokazu sztucznych ogni, w tym roku nie przewiduje się.

Iskele:

Również i tu nie będzie w tym roku noworocznych celebracji - pieniądze na ten cel popłynęły na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Van, w Turcji.

Güzelyurt:

Nadal nie wiadomo czy odbędą się uroczystości. Ma zebrać się rada miasta i zdecydować.

Na wszystkie w/w koncerty wstęp jest wolny, można ze sobą przynieść alkohol. Pokazy sztucznych ogni nie trwają nigdy dłużej niż 10 - 15 min. Warto być wcześniej, bo później ciężko jest znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu.

23 grudnia 2011

Życzeń czas...:)

 
Niech te święta sprawią,
że będziecie potrafili cieszyć się tym co macie.
Niech marzenia zmienią się w cele,
do których będziecie dążyć.
Niech nie zabraknie Wam miłości i wsparcia,
żeby pokonać przeciwność losu.
Niech przyjaciele i rodzina pokazują Wam
jak wyjątkowi jesteście.


18 grudnia 2011

Blog Roku 2011

Biorę udział po raz pierwszy w konkursie Blog Roku 2011. Właśnie zgłosiłam swojego bloga. Mam nadzieje, że zostanie zauważony i dzięki temu będzie mieć on wielu czytelników, na czym mi bardzo zależy. Na razie czekam na potwierdzenie udziału w konkursie i jak do mnie dojdzie to Was poinformuję o szczegółach! :)

http://www.blogroku.pl/kategorie/w-kraju-ktory-nie-istnieje,gwipm,blog.html


...........................................................................................
Dostałam potwierdzenie udziału w konkursie. Jak widzicie po lewej stronie znajduje się banner kategorii konkursowej, w której mój blog bierze udział, a zaraz pod nim znajduje się aktywny link do strony bloga roku.

Numer mojego bloga, który będzie potrzebny do głosowania to: D00036. O głosowaniu poinformuję wkrótce :)
............................................................................................
Zasady konkursu możecie znaleźć TUTAJ

17 grudnia 2011

Pomarańczowo

Sezon na pomarańcze, mandarynki i cytryny trwa w najlepsze. Świeże, prosto zerwane z drzewa, z listkami zielonymi mandarynki i pomarańcze można przerobić na różne sposoby np na pomarańczową tartę, na sok, na dżem, ale przede wszystkim na kandyzowaną skórkę, którą potem można wykorzystać do ciast i deserów przez cały rok. Ja już zrobiłam litrowy słoik i wyszło rewelacyjnie! Lepszy smak niż ta wysuszona ze sklepu tzw gotowa, po , której zawsze miałam problemy z żołądkiem (odbijała się).
Oto prostu przepis jak ją zrobić -
akurat zdążycie przed świętami  :)

Składniki na jeden słoik litrowy, lub kilka mniejszych:
  • 4 pomarańcze
  • 2 szklanki wody
  • 2 szklanki cukru
Przygotowanie:

Pomarańcze umyć i sparzyć wrzątkiem. Obrać ze skóry krojąc nożem od góry owocu do dołu (tzw wertykalnie). Obraną skórę przełożyć do miski z zimną wodą i odstawić na 24h. Po tym czasie wymienić wodę i zalać skóry pomarańczy ponownie zimną wodą - odstawić na 24h.
Następnie do garnka wlać 2 szklanki wody i wsypać 2 szklanki cukru kryształu, doprowadzić do zagotowania, zdjąć z ognia.
Skórki pomarańczy  pozbawić białego środka - im więcej zeskrobiemy tym lepiej - skórka wtedy będzie mniej gorzka! Następnie kroimy skórkę w paseczki lub jeśli ktoś woli w kostkę.


Wszystko wrzucamy do garnka z syropem cukrowym i gotujemy na średnim ogniu przez ok 30 min. Po tym czasie odstawiamy na kilka godzin, a następnie znowu gotujemy przez 30 min. 


Skórka po ugotowaniu ma być miękka i szklista. Słoik(i) umyte i wyparzone wraz z pokrywkami zapełniamy ostudzona uprzednio skórką, a następnie zalewamy całym syropem. Słoiki zakręcamy i wstawiamy w chłodne, ciemne miejsce - ja tutaj przechowuję mój słój w lodówce. 
Skórka po ugotowaniu:

Syrop pełni rodzaj konserwantu i dzięki temu skórkę możemy wykorzystywać przez cały rok, bo nie jest ona sucha, tylko cały czas miękka, smaczna i świeża.


Smacznego!!! A tu znajdziecie przepis na konfiturę z pomarańczy, swoją drogą blog rewelacyjny - polecam wszystkim piekącym - zamierzam wypróbować przepis po nowym roku :) Konfitura z pomarańczy - przepis

7 grudnia 2011

Kosmetyki - lakiery i odzywki do paznokci.

Jakiś czas temu wspominałam, że napisze o kosmetykach tureckich jakie mozna tutaj dostać, ale nie tylko tu. Część z tych kosmetyków można kupić też w Polsce. Chyba wszyscy dobrze znają wiodącą turecką markę kosmetyków Golden Rose. Może nie są to super świetne kosmetyki jak np Max Factor, czy Clinique, ale za to przystępne i na każdą kieszeń. Ja korzystam zawsze z takich przystępnych cenowo kosmetyków. Wychodzę z założenia, że skoro  mam kupić jeden  tusz do rzęs za 200zl to mogę w tej kwocie przecież zmieścić kilkanaście innych kosmetyków, nie tylko sam tusz. Czasem okazuje się, że tusz za 20 kilka złotych nie rózni się od tuszu za 200zł.
W Polsce najbardziej sa popularne chyba lakiery z Golden Rose o wielu barwach i dużym spektrum przeznaczenia. Niedawno pojawiły się lakiery pękające (crackle), ja jednak używam tradycyjnych. Na szczęście tutaj jest znacznie większy wybór kosmetyków z tej firmy. W końcu turecka firma, dlatego każdy supermarket czy nawet mały wiejski sklepik posiada część ich asortymentu.
Druga  firmą, z która pierwszy raz spotkałam się w Turcji, a potem tutaj jest Flormar.  Produkuje m.in. bardzo dobre, trwałe lakiery o bardzo fajnych kolorach, i roznych seriach (m.in graffitti, neon, supershine). Nie spotkałam się z tą firma w Polsce (moze dlatego, ze wg strony internetowej firmy, sklepy znajduja sie tylko w 4 miastach Polski - niestety nie w Warszawie), ale może przeoczyłam. na pólkach sklepowych. Lakiery porównywalne cenowo do tych z Golden Rose. Jednak wydaje mi się, że Flormar ma fajniejsze kolory- bardziej odważne. Ostatnio wypuciła na rynek kolory pastelowe - hit sezonu.
 ***
Dzisiaj zrobię Wam recenzję olejku i odżywki do paznokci z Golden Rose oraz ulubionego lakieru z Flormar.
Moja paznokcie sa cienkie i delikatne, łatwo się łamią i będąc w Poslce usielnie kupowałam rózne odżywki, ale bez efektu. Poczytałam tez o róznych sposobach na wzmocnienie paznokcia. w końcu znalazłam odzywke w pewnycm sklepie internetowym. Byla to odzywka marki Sally Hansen i bardzo mi pomogła. Na tyle, że mogłam wyhodować w końcu super mocne, długie paznokcie. Jednak szybko odzywka skończyła się, a że nie mam tu mozliwości kupienia tej marki (chociaż może gdzieś w drogerii bym ją wulukała), to musiałam się rozejrzeć za jakąś tutejsza alternatywą. Wybór padł na odzywkę Golden Rose z serii Nail Care, a dla lepszego efektu dokupiłam także olejek do paznokci z tej samej serii. Cena olejku i odżywki Golden Rose była podobna -  okolo 6 TL każdy. Zapakowane w ładne kartonikowe białe pudełeczko z foliową "szybką", na którym znalazłam taki oto opis producenta:

Olejek do suchych, łamliwych i słabych paznokci:
Regenerujący i nawilżający olejek z witaminą E, olejkiem jojoba i aloesem.

Bogata w odzywanie olejek jojoba, olejek ze słodkich migdałów i aloes formuła do słabych i suchych pzanokci. Zawiera  kompleks aloesowy, z jojoby, slodkiego migdala z esencja olejku cytrynowego wraz z witaminą E, ktory zapewnia intensywne nawilżenie i regenrację. Pomaga nawilzyć paznokcie, by stały się bardziej  giętkie i odporne na uszkodzenia.

Sposób uzycia:

Zaaplikować warstę olejku na oczyszczone paznokcie i wmasować okrężnymi ruchami przez kilka minut, w celu zwieśzkenia wchłonięcia preparatu. Używać kilka razy w tygodniu lub codziennie, jeśli paznokcie są suche.

Olejek ma 12ml , nr na buteleczce to 12, kolor żółty transparentny.

Moja opinia:

Super wydajny! Używam go juz przeszło od miesiąca i nadal nie widać, żebym go dużo używała (poziom w buteleczce minimalnie się zmniejszył(. Piękny cytrynowy zapach. Kolor żółty w buteleczce, po nalozeniu na paznokiec jest przezroczysty i blyszczacy. Bardzo latwa i przyjemna aplikacja, ja wcieram go także w okolice paznokcia. Stotuje także na paznokcie u stóp.
Jestem bardzo zadowolona, to pierwszy olejek do paznokci jaki używałam. Efekty widoczne juz po kilku dniach. Paznokcie są faktycznie nawilzone, wcześniej miałam na nich brzydkie "paski", ktore tworzyły nie ładną powierzchnię. Teraz to zniknęło, w końcu gładkie i zdrowe paznokcie. Widać pozytywne efekty :)

Olejek:


***********************************
Odzywka do paznokci z serii Nail Care "Calcium Milk": (również zapakowana w białe pudełeczko z foliową "szybką") Do słabych, cienkich i łamiących się paznokci.
Calcium Milk (chodzi o związek wapna i mleka) pomaga odbudowac cienkie i słabe paznokcie aby rosły długie, mocne i piekne. Wzmacnia odporność paznokci na uszkodzenia. Calcium Milk jest bogaty w wapń, proteiny mleka, mleczko owsiane i czysto naturalne, botaniczne olejki do nawilżenia Twoich paznokci, zamyka końce paznokcia zabezpieczając je przed łamaniem, rozdwajaniem, rozrywaniem, połamaniem i promuje wzrost mocnych, giętkich i promiennych paznokci.

Sposób uzycia:

Zaaplikuj jedną warstwę bazowa na czyste i suche pzanokcie, przed nalozeniem kolejnej warstwy odczekaj do calkowitego wysuszenia. Zaaplikuj dwie warstwy w celu uzyskania naturalnego wyglądu pzanokcia.

Odzywka ma 12 ml, nr na buteleczce to 13, kolor biały nieprzezroczysty.

Moja opinia:

Odzywkę używam jako warstwę ochronną przed położeniem innego koloru lakieru, lub stotuję samą jako lakier bezbarwny. Jedna warstwa odżywki jest przezroczysta na paznokciu, dopiero po nałożeniu drugiej widać lekko mleczny odcień, który nie zmienia koloru nałozonego nań innego lakieru.
Uzywam jej od miesiąca i efekt średni. To znaczy, paznokcie mam nadal długie, ale część potrafi się jednak złamać. Odżywka szybko schodzi z paznokcia, jesli jest nałozona sama i trzeba aplikować ze 2  razy w ciągu tygodnia - chyba, że nałożę na to inny lakier, wtedy wszystko trzyma.
Na pewno nie utwardza moich paznokci. Druga warstwa lekko smuży przy nałożeniu - jeśli chcemy mieć tylko odzywkę na paznokciach zalecam dokładna aplikację i poprawianie.
Nie jest tak wydajna jak olejek, ale po miesiącu używania nie doszłam jeszcze do połowy buteleczki. Według mnie dla moch paznokci jest ona za słaba. Jednak idealnie nadaje się jako baza pod lakier (szczególnie nałożone 2 warstwy).

Ogólne wrażenie - pozytywne jesli chodzi o olejek, ale na drugi raz spróbuję kupić inną odżywkę z tej serii i zobaczymy jaki będzie efekt. Obok tego olejku i mlecznej odzywki w tej serii znaleźć mozna odzywke witaminową, odżywkę do skórek, chyba żel (ale nie jestem pewna) do usuwania skorek. Jest kilka rodzajów. Łatwo poznać ze względu na białe pudełeczko.

Poniżej fotki  buteleczki:


************************************
Lakiery Flormar wg mnie sa bardzo dobrymi lakierami o przystępnej cenie (ponizej 5 TL). W Turcji takie lakiery kosztowały niecałe 2-3 TL (zalezy jaka pojemność). Pierwszy raz używałam lakieru pastelowego nr 04 kolor przyominał znane odmiany lakierów nude. Bardzo byłam zadowolona, jedna - dwie warstwy i super naturalne paznokcie, lakier długo się utrzymywał na płytce i nie odpryskiwał., nie odbarwiał paznokcia Niestety tego nr 04 nie moge tu wypatrzeć, albo jest bardzo popularny, albo nie ma zbycia.
Zaopatrzyłam się teraz w inny kolor tej fimry, mianowicie w odcien przypominający mleczna czekoladę lub kakao. Kolor lakieru to 413. buteleczka o pojemności 11ml z wybitą datą ważności do 2016 r. Trzeba nalożyć 2 warstwy dla idealnego efektu. Lakier nie odpryskuje, trzyma się do tygodnia na paznokciu., nie odbarwia go. Nie smuży tworząc bardzo połyskliwą powierzchnię. Idealny kolor na ten sezon, bardzo pastelowy - świetny, niemalże chce się go zjeść!
 
Poniżej fotki tego lakieru na moich paznokciach (2 warstwy) oraz fotka buteleczki:


Mam nadzieje, że ta recenzja spodoba się i skusicie się na którąś z firm. Osobiście polecam Flormar (większy wybór ciekawych kolorów), ale Golden Rose z sentymentu nawet, warto sprawdzić. Mają też świetne kolorki - szczególnie w serii Paris! Wkrótce na blogu kolejna odłosna tureckich kosmetyków :) Pozdrawiam wszystkich cieplutko :)

4 grudnia 2011

Spis ludności

Dzisiaj odbywa się powszechny spis ludności w tej części wyspy. Oprócz obywateli KKTC, zostaną spisani także rezydenci. Czekam , aż pojawią się u mnie na osiedlu :) Jestem również ciekawa ile w sumie wszystkie Nas jest na wyspie i jakie wyjdą statystyczne proporcje. Nie zdziwiłabym się jakby rezydentów było na równi z obywatelami, ale może się mylę? Zobaczymy. Na razie czekam, jak się pojawią to opisze jak taki spis tu przebiega :) Wiem, że wszystko jest dzisiaj pozamykane, każdy siedzi w domu i czeka, a mój mąż wybył już o 4 rano do pracy, bo od 8mej uczestniczy w takim spisie przeprowadzanym w jednej z tutejszych wiosek w Karpaz.


.....................................................................................................


Jestem już po spisie. Panie miłe, jedna z nich rozmawiała ze mną po angielsku. Spis polega na wypełnieniu formularza, znajdującego się w dużej książce, składającego się z kilkunastu pytań i odpowiedzi. Zajęło Nam to w sumie około 15 minut. Oprócz działu dotyczącego danych osobowych, reszta to pytania. Pytania rożne  m.in. o pobyt, w KKTC (od kiedy, jak długo), o obywatelstwo, o zatrudnienie, skąd przyjechaliśmy do KKTC i w jakim celu, o to jak duże jest mieszkanie, ile posiadamy komputerów, czy jest ogrzewanie w domu, jeśli tak to jakie, czy jest basen, jeśli tak to jaki itp. To wszystko :)

2 grudnia 2011

Prawo Jazdy

Niedawno zrobiłam prawo jazdy tu na Cyprze Północnym. Postanowiłam opisać jak to się odbywało.
Kurs kosztował 1500TL. W tej cenie wliczona jest opłata za egzamin praktyczny oraz 10 godzin jazd samochodem na kursie. Szkoły jazdy same wypełniają dokumenty i same rejestrują na egzamin. Można zdawać w języku angielskim i tureckim. Ja zdawałam w Famaguście.

Jakie dokumenty potrzebne:

* dowód osobisty (kimlik) o ile taki mamy
* jeśli nie mamy dowodu osobistego, bo np nie posiadamy obywatelstwa KKTC to potrzebny będzie ważny paszport z wbita wiza rezydenta.
* zaświadczenie o zamieszkaniu od muhtara (muhtar to odpowiednik burmistrza lub sołtysa - zależy gdzie mieszkamy).
* kserokopia naszego paszportu /kimliku
* kserokopia j.w naszego współmałżonka (w przypadku osób zamężnych, żonatych)
* 4 zdjęcia jak do dowodu osobistego/legitymacji)

Po złożeniu dokumentów szkoła wypełnia za nas zgłoszenie na egzamin i kurs. Wyżej wymienione dokumenty i wypełniony formularz wraz z naszym paszportem / kimlikiem wędruje do tutejszego odpowiednika wydziału komunikacji.  Po rejestracji wszystko to wraca do szkoły jazdy.
Do wyboru mamy dwa samochody z manualna skrzynią biegów i z automatyczną. Ja wybrałam manualną ponieważ nasz samochód takową posiada, poza tym byłam już po jazdach i kursie na prawo jazdy w Polsce. dlatego uznałam, że będzie to najrozsądniejsze rozwiązanie.
Zanim wsiądziemy do samochodu trzeb zdać egzamin ze znaków. Nie ma tu egzaminu teoretycznego, z zasad ruchu drogowego, czy obsługi pojazdu. Nie ma też żadnych testów komputerowych. Odpowiada się ustnie przed egzaminatorem.
trzeba nauczyć się znaków i ich znaczenia z książek, które dostaniemy od szkoły jazdy. Ja dostałam cieniutką książeczkę z samymi znakami z objaśnieniem po turecku ich znaczenia oraz odpowiednik dużo grubszy, angielskiej książki. Książki te potem zwróciłam szkole.

 Jak wygląda egzamin ze znaków w Famaguście?
 
Po rejestracji na egzamin zostaje wyznaczony termin i godzina egzaminu. Trzeba być o 8mej rano już pod budynkiem, gdzie ten egzamin się zdaje. Łatwo poznać, bo tłum ludzi okupuje wejście - egzaminy odbywają się we środy i piątki.
I tu zaczyna się typowo cypryjska paranoja: na egzamin trzeba być o 8mej, ale egzamin jak dobrze pójdzie jest dopiero o 12 lub 13 , co robią przez tyle godzin egzaminatorzy tego nie wiem. W każdym razie na początku egzaminatorzy wychodzą na ulice i wywołują każdego po kolei. Pierwsze pytanie jakie zadają to pytanie o nr rejestracyjny wskazanego samochodu - trzeba przeczytać - nie wiem po co to jest, nie pytajcie! :P
Potem - czyli za jakieś kolejne 30 min wywołują po kolei egzaminowanych. Kiedy przyszła moja kolej, egzaminator wyją ł w/w cieniutka książeczkę i kazał mi powiedzieć co wskazany przez niego znak oznacza. Zazwyczaj pytają o maksymalnie 5 znaków, ale może się zdarzyć, ze pytają o więcej. Po odpowiedzi, zostaniemy poproszeni o podpisanie się na protokole egzaminacyjnym.
Egzamin zdany. Jeśli ktoś nie zda to oczywiście może mieć kilka podejść, ale jest to tak prostu egzamin, ze trzeba nic nie powiedzieć, żeby nie zdać. Ja zdałam za 1 razem.

Po zdaniu egzaminu możemy już wsiadać do samochodu szkoły jazdy i udać się na jazdy. Na jazdach nauczane jest jazda po drogach miejskich , ronda oraz cofanie i zawracanie na trzy (czyli zawracanie z użyciem biegu wstecznego), oraz zawracanie z użyciem infrastruktury drogowej czyli np  wjazdu, bramy czy malej drogi wewnętrznej. Nie ma parkowania! Do tego instruktor pozwala na jazdę tylko na pierwszych dwóch biegach czyli 1, 2, a no i ewentualnie bieg wsteczny...
Kazda szkoła jazdy uczy tylko jak zdać egzamin, a nie jak bezpiecznie i dobrze jeździć,  dlatego warto kupić sobie czerwona literkę L i dodatkowo jeździć po tych 10 godzinach wyjeżdżonych na kursie z kimś, kto już ma prawo jazdy ponad 5 lat - tu jest to dozwolone. Ja to pominęłam, ponieważ jak wspomniałam w Polsce odbyłam cały kurs łącznie z egzaminami co w sumie dało mi okolu 50 godzin jazd w ruchu prawostronnym.
Te 10 godzin w  ruchu lewostronnym były potrzebne, żeby przestawić się. Na początku miałam problem ale po 2-3 jazdach było już ok.

Jak wygląda zdanie egzaminu praktycznego w Famaguscie?

Szkoła jazdy ma obowiązek zapisać Nas na egzamin praktyczny po odbyciu 10 godzin jazd praktycznych. Egzamin praktyczny odbywa się w tych samych dniach co egz. ze znaków czyli we środę i piątek.
Zdaje się egzamin na tym samym samochodzie, na którym jeździło się na kursie, przed egzaminem dostajemy fakturę od szkoły jazdy za opłatę za egzamin praktyczny i kurs oraz komplet dokumentów samochodu, którym będziemy jechać. Egzaminator sprawdza to wszystko przy Nas. Egzamin zwykle trwa 10 - 15 min. Trasa zależy od egzaminatora, najczęściej jednak trasa jest również znana szkołom jazdy i pod tym kątem odbywają się jazdy praktyczne.

Egzamin rozpoczynamy od wylosowania egzaminatora, który będzie nas egzaminować. Jego nazwisko zostaje wpisane kolo naszego w protokole egzaminacyjnym. Następnie czekamy na swoja kolej. Kazdy z egzaminatorów ma po kilku zdjacych.
Kiedy przychodzi czas na egzamin wsiadamy do samochodu i udzielamy odpowiedzi na pytania egzaminatora, może zapytać o markę i model samochodu, o to z jaka prędkością możemy jeździć po mieście, ale na pewno znowu będą pytania o znaki z cieniutkiej książeczki. Po udzieleniu odpowiedzi odnośnie znaczenia znaków, egzaminator zezwala na jazdę po wybranej przez niego trasie.

  Mój egzamin trwał niecałe 10 min, egzaminator cały czas rozmawiał przez telefon komórkowy i kazał jechać prosto, także nie miałam ani parkowania, ani żadnego zawracania kazał jechać przed siebie i ewentualnie wskazywał gdzie mam skręcić. O i tyle, egzamin zdany za 1 razem...

Obawiałam się w sumie tylko jednego, ze egzaminator nie będzie mówić po angielsku, albo będzie mówić źle i nie będę w stanie go zrozumieć i nie wykonam manewru, który mi zada. Na szczęście trafił mi się dobrze mówiący po angielsku.
Po skończonym egzaminie idziemy z egzaminatorem i podpisujemy się na protokole, dostajemy tez książeczkę, gdzie znajduje się nasze zdjęcie i informacja ze jest to nasze tymczasowe prawo jazdy i ze zdaliśmy pozytywnie egzamin w dniu tym a tym.
  Następnie szkolą jazdy wypełnia za nas formularz o wydanie prawa jazdy, na tym formularzu wpisane są dane osoby zdającej, nr paszportu / kimliku, adres zamieszkania, grupa krwi i wykonywany zawód.
Prawo jazdy wydawane jest na początku tylko na rok, potem trzeba je sobie przedłużyć. Przedłużenie zależy od tego ile pieniędzy chcemy na to przeznaczyć. Najtaniej jest oczywiście znów na rok, ale bardziej opłaca się przedłużyć na 5 czy 10 lat. Co roku cena się zmienia, dlatego nie jestem w stanie podać aktualnej ceny. Gdyby kogoś to interesowało to proszę dać znać w komentarzu, przy okazji wizyty w Famaguscie podjadę do wydziału komunikacji.
Ja na prawo jazdy czekałam ok. 3 tygodnie, ale zdarza się, ze już po tygodniu będziemy mieć swoje prawo jazdy ze zdjęciem. Prawo jazdy tutejsze jest w formie plastikowej, jak polski dowód, znajduje się tam zdjęcie, adres zamieszkania, data wydania i data ważności dokumentu, do tego wykonywany zawód oraz nr dokumentu tożsamości - w moim przypadku to nr polskiego paszportu.
Czy to prawo jazdy jest ważne w Polsce dowiem się w najbliższym czasie przy okazji odwiedzin w kraju.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)