Od zeszłego tygodnia dokładnie od piątku strajki generalne. Oszaleć można, albo nie ma internetu, albo nie ma prądu przez kilka-kilkanaście godzin. Od wczoraj wieczór spokój, ale nie wiadomo na jak długo. Moi znajomi z Kyrenii nie mieli dzisiaj prądu, za to ja miałam. Jak ja miałam prąd to moja nowa polska koleżanka w Famaguście nie miała. Najgorzej to obawa przed rozmrożeniem całkowitym lodówki. Na szczęście w domu zimno, bo zima i bez grzejników, także udało się ocalić zawartość lodówki i zamrażalnika.
Strajki są przeciw prywatyzacji energetyki, a telekomunikacja dołączyła się do strajku. Istny sajgon, bo nie działają też w niektórych częściach wyspy telefony stacjonarne. Przez 2 dni odcięci od świata niemalże, odczułam to dosyć znacznie. Teraz już wiem, jak to musiało być w Polsce w stanie wojennym, telefon głuchy, brak prądu...nie wiadomo co się dzieje.
Strajki są przeciw prywatyzacji energetyki, a telekomunikacja dołączyła się do strajku. Istny sajgon, bo nie działają też w niektórych częściach wyspy telefony stacjonarne. Przez 2 dni odcięci od świata niemalże, odczułam to dosyć znacznie. Teraz już wiem, jak to musiało być w Polsce w stanie wojennym, telefon głuchy, brak prądu...nie wiadomo co się dzieje.
Nie wiem kiedy ten strajk się skończy, dlatego korzystam z okazji i pisze posta, bo nie wiem kiedy następnym razem uda się tutaj wskoczyć.
Jest też w sumie pozytyw z braku prądu i internetu (zabijacza czasu), można zrobić wtedy dużo fajnych rzeczy, o , których się na co dzień nie myśli. Kiedy nie było internetu zrobiliśmy sobie z mężem maraton filmowy :D Wyszorowałam też na spółkę z mężem łazienkę i kuchnię.Wróciłam do rysowania i malowania, do robótek ręcznych, co zaowocowało wydzierganiem sobie beretu, wcześniej szalika, a teraz w końcu zabrałam się za pelerynkę. Lubie coś tworzyć, jestem bardzo kreatywna. Dzisiaj na przykład, mimo, że prąd już był, zrobiłam sobie własnej roboty domowej 3 świeczki :) Dodają nastrój naszemu mieszkaniu i ładnie pachną cynamonowo i waniliowo :)
Mam bardzo dobrą wiadomość dla swoich ANTY-FANÓW (Tak , tak są tacy i piszą mi śmiechu warte komentarze :P dzięki nim się uśmiecham bardziej), mój blog biorący udział w konkursie Blog Roku nie dostał się do II etapu!!! Podczas , gdy będziecie to świętować, nie zapomnijcie pocałować mnie w...wiecie co :D
Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko....ANTY FANÓW też :D
Bardzo nieładnie!!Widać słowa krytyki są niewskazane na tym blogu, chociaż powinny być mobilizacją do zmiany na lepsze!należy się chyba tylko zachwycać!Wiedziałam, że ten blog nie zawojuje konkursu daleko mu do poziomu np. TUR BLOGA, gdzie czytelników traktuje się z szacunkiem, gdzie każdy post jest bardzo ciekawy!Niski poziom,ostatni akapit dobitnie to udowodnił!Wielka szkoda bo liczyłam, że dowiem się wielu interesujących rzeczy o Tureckim Cyprze, który mnie fascynuje, podobnie jak cała Turcja!Ale nie tracę nadziei!
OdpowiedzUsuńWiesz co, konkurs jest słaby, więc się nie przejmuj... ;) Wiem, bo kilka razy brałam w nim udział kilka lat temu. W tym roku zrobiłam to z czystej ciekawości, bo chciałam zobaczyć, ile znajomych na mnie zagłosuje. Tam nie ma co liczyć na wygraną, bo szanse są naprawdę nikłe. W końcu do II etapu przechodziły tylko po 3 osoby z każdej kategorii... Głosowanie jest mało sprawiedliwe, bo żeby wygrać w głosowaniu SMS, trzeba mieć albo mnóstwo świetnych znajomych, którzy na Ciebie zagłosują (bez znaczenia jest wówczas to, jaki jest Twój blog i czy na to zasługuje), albo SUPERPOPULARNY blog, liczący sobie kilka tysięcy wejść dziennie (bo wtedy jest jakaś szansa, że ktoś z przybyszów zagłosuje). Koniec końców szanse na wygraną są mikroskopijne, więc nie ma co robić sobie nadzieję na próżno... ;)
OdpowiedzUsuńJa Twój blog lubię, uważam, że jest ciekawy (większość wpisów przeczytałam w całości, bo mnie wciągał tekst), ale każdy ma prawo do swojej opinii. Może te negatywne głosy pochodzą od osób, którym nie chce się wczytać w tekst postów, a wolą oglądać kolorowe fotki w innych blogach. W końcu każdy lubi co innego i wszystkim nigdy się nie dogodzi... ;) Poza tym na pewno zawsze zdarzą się osoby, które nie potrafią lub nie chcą tworzyć czegokolwiek samemu, ale lubią krytykować innych z czystej złośliwości - bo zamiast włożyć trochę wysiłku w stworzenie czegoś własnego, łatwiej jest ich zdaniem ponabijać się z pracy innych ludzi i negatywnym komentarzem zepsuć im humor na cały dzień. Ja takiego nastawienia nie rozumiem, ale wiem, że ludzie mają różne charaktery i to się nigdy nie zmieni. W końcu, jak głosi powszechna opinia, jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził... ;)
Pozdrowionka cieplutkie,
Sol
Wiesz Sol, wiem, że konkurs jest słaby i wzięłam w nim udział z czystej ciekawości, bo to był mój pierwszy raz. Chciałam się przekonać jak będzie. Także nie jest mi smutno, bo tak właśnie myślałam, że nie przejdzie dalej :)
OdpowiedzUsuńMasz wiele racji w tym co piszesz o złośliwości, ja tez myślę, że część osób, które komentują negatywnie zazdroszczą, tylko nie wiem czego? mieszkania tutaj czy bloga? W każdym razie nie przejmuję się takimi komentarzami. Wszystkie czytam, gdybym nie chciała czytać krytyki to ustawiłabym opcje akceptacji komentarzy przed publikacją, a jednak tego nie zrobiłam. To jest blog otwarty do dyskusji i każdy może coś napisać od siebie w komentarzu.
Nikt niczego ci Ingalii nie zazdrości!! Ani bloga ani Cypru!spokojnie! Konkurs słaby..hmm!jest przysłowie o baletnicy i rąbku spódnicy!:-)Nowy wpis ciekawy!czekam na następne!
OdpowiedzUsuń