Jakoś w Polsce nigdy nie miałam okazji go podziwiać, a tutaj to już chyba trzecie 'halo' jakie udaje mi się dostrzec i uwiecznić na zdjęciu. Fotka nie za specjalna, bo użyłam jako filtra słonecznego swoich okularów przeciwsłonecznych - stąd ten niebieski blik po lewej stronie fotki. Powiedziałam męzowi o tym zjawisku, na co on stwierdził, że 'halo' zawsze występuje tutaj przed zmiana pogody, przed burzami lub deszczem. Pomyślałam, że na burze z piorunami będę musiała czekać, ale dzisiaj się doczekałam. Raptem na drugi dzień po tym 'halo' przyszła burza - jak na razie jest bezdeszczowa (szkoda). Udało mi się uwiecznić po raz pierwszy raz w życiu piorun.
Patlıcan yemeği:
Składniki dla 2 osób:
Kocham burze, najlepsze są te kiedy gaśnie światło i trzeba siedzieć i palić świeczki, do tego raz o raz robi się jasno od piorunów. tutaj w tym roku kiepsko z tym było. Wiem, że na greckiej stronie sporo padało i była chyba znowu trąba powietrzna. Tutaj jakoś tego typu zjawiska nie występują - a szkoda. Byłaby dodatkowa atrakcja.
Tymczasem zrobiło się późno więc postanowiłam ugotować wegetariański obiadek. Niby mówi się, że w kuchni tureckiej wszystko jest na mięsie i że prawdziwy turek nigdy nie zje nic bezmięsnego, ale nie zawsze jest to prawda. Dostałam kiedyś książkę od znajomego męża "Tastes of Cyprus" (wydanie turecko-cypryjskie) i okazało się, że dużo potraw jest właśnie bez mięsa. Od jakiegoś czasu nie mam chęci na mięso więc ciesze się, że mogę używać sobie przepisów z tej książeczki. Dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na bakłażana.
Patlıcan yemeği:
Składniki dla 2 osób:
- 2 średnie bakłażany
- cebula
- oliwa z oliwek
- stołowa łyżka koncentratu pomidorowego
- stołowa łyżka pasty ze słodkiej papryki
- łyżeczka od herbaty soli
- sczypta pieprzu
- 2 małe tureckie kabaczki (ok 20 cm każdy)
- pół łyżeczki od herbaty kminu rzymskiego
Bakłażany myjemy, kroimy na 2 cm plastry, następnie wkładamy do miski, posypujemy łyżką stołową soli i zalewamy wodą, tyle aby bakłażany przykryły się. Na wierzch kładziemy talerz tak aby przycisnąć warzywa - bakłażany będą pływać, a my tego nie chcemy. Odstawiamy tak na godzinę. To sprawi, że bakłażany nie będą gorzkie.
W tym czasie obieramy cebule i kabaczki. Cebulę kroimy w kostkę, a kabaczki w półplasterki. Koncentrat pomidorowy zalewamy wrzątkiem w kubku/szklance i mieszamy. To samo robimy z pasą paprykową. Po godzinie bakłażany odsączamy z wody i każdy plaster wycieramy w ręcznik kuchenny papierowy. Następnie rozgrzewamy patelnię i polewamy niezbyt dużo oliwy z oliwek i smażymy cebulkę. Kiedy cebula się zeszkli, na tę samą patelnię wykładamy bakłażany i smażymy z każdej strony, aż do zrumienienia. Cebulę przekładamy do garnka, następnie kabaczki, podsmażone bakłażany, wsypujemy sypkie przyprawy (sól, pieprz, kim rzymski). Następnie to wszystko zalewamy rozpuszczonym w kubku/szklance koncentratem pomidorowym i pastą z papryki.
Gotujemy do miękkości bakłażana - u mnie ok 40 min na średnim ogniu z lekko uchyloną pokrywką - lubi kipieć.
Podajemy z chlebem, jogurtem (obowiązkowo) oraz z ryżem (można pominąć).
Smacznego! :)
W tym czasie obieramy cebule i kabaczki. Cebulę kroimy w kostkę, a kabaczki w półplasterki. Koncentrat pomidorowy zalewamy wrzątkiem w kubku/szklance i mieszamy. To samo robimy z pasą paprykową. Po godzinie bakłażany odsączamy z wody i każdy plaster wycieramy w ręcznik kuchenny papierowy. Następnie rozgrzewamy patelnię i polewamy niezbyt dużo oliwy z oliwek i smażymy cebulkę. Kiedy cebula się zeszkli, na tę samą patelnię wykładamy bakłażany i smażymy z każdej strony, aż do zrumienienia. Cebulę przekładamy do garnka, następnie kabaczki, podsmażone bakłażany, wsypujemy sypkie przyprawy (sól, pieprz, kim rzymski). Następnie to wszystko zalewamy rozpuszczonym w kubku/szklance koncentratem pomidorowym i pastą z papryki.
Gotujemy do miękkości bakłażana - u mnie ok 40 min na średnim ogniu z lekko uchyloną pokrywką - lubi kipieć.
Podajemy z chlebem, jogurtem (obowiązkowo) oraz z ryżem (można pominąć).
Smacznego! :)
O tak, wczoraj mielismy piekna burze, dodatkowo z gradem:)Prognozy zapowiadaja kolejne kilka dni w deszczem, mnie sie to raczej nie podoba.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować przepis :)
OdpowiedzUsuńA co do halo, to faktycznie wokół słońca nigdy nie widziałam. Wokół księżyca parę razy owszem, najczęściej fenomenalnie to wygląda. Nawet nie wiedziałam, że istnieje słoneczna wersja ;)