Pogoda na Cyprze Północnym niby jest niezmienna, cały czas słońce i ciepło. Kiedy nastaje jesień w Polsce tu nadal jest gorąco, niektórzy amatorzy morskich kąpieli nie zważając na chłód wody jeszcze się kąpią. Cypryjska jesień natomiast jest zupełnie inna niż polska. W ciągu dnia temperatury mogą sięgać +30C w cieniu, natomiast noce bardzo chłodne nawet do +15C. Do tego jak tylko zaczyna zachodzić słońce robi się wietrznie i wiatr ten jest bardzo zimny , a czasami porywisty.
Przedwczoraj tak wiało, że wycie wiatru obudziło Nas w środku nocy. Wiało jak podczas huraganu (takie było wrażenie). Wiatr wył jak w najgorszym filmie grozy. Rankiem - piękne słonce i bezwietrznie.
Wczoraj natomiast rano obudziło mnie bicie gradu w szyby sypialnianego okna. Male kuleczki bębniły, a sina chmura wisiała tuż nad górami. Po 10 minutach jednak znowu było piękne turkusowe niebo i słonce. Jednak po tym gradzie ochłodziło się i dzisiaj temperatura jest już bardziej "polska". Na termometrze pokazane mam +20C, ale nadal słonce. Niestety musiałam przestać już jakiś czas temu chodzić w japonkach, które zamieniłam na balerinki i tenisówki. Ostatnio z szafy wyjęłam swoje niebieskie kaloszki :) oraz inne zimowe buty. Wczoraj wieczorem pojechaliśmy na dürum (zawijane w pide (rodzaj chleba) grillowane mięso np z kurczaka czy owcy z warzywami i przyprawami), musiałam założyć gruby sweter, który niedawno sobie wydziergałam z nudów, a na to cienką kurtkę...w samochodzie włączyliśmy ogrzewanie. Wczorajszy wieczór i noc były najzimniejsze, bo temperatura spadła do +8C, a muszę Wam powiedzieć, ze tu żaden dom czy mieszkanie nie posiada ogrzewania. Trudno w to uwierzyć, ale tu nie ma grzejników! Pierwszy raz z brakiem grzejników spotkałam się w Grecji na Krecie, w Atenach grzejniki widziałam, chociaż, nie tak pokaźnych rozmiarów jak w Polsce. W Turcji nie ma również grzejników. Co najgorsze nie ma tez dobrej izolacji i jeśli mieszkasz w starym domu/mieszkaniu to zimno włazi wszelkimi możliwymi otworami w oknach i drzwiach. Oczywiście w nowym budownictwie okna są dobrej jakości, czasem nawet za bardzo (okna PCV) i podczas zimy można spać obok pięknej pleśni, albo grzyba na ścianie! Nasza pleśń pojawia się zawsze w zimie w naszej sypialni, która jest wraz z łazienką (w niej też jest pleśń) od strony północnej (słońce jest tylko po południu). Nikt tu niestety nie buduje mieszkam ani domów z kominami czy systemem wentylacyjnym! Wiem, ze trudno w to uwierzyć, ale typowy dom nie ma komina - jedyne kominy jakie tu zaobserwowałam to te, które nalezą do kominka. Od niedawna (chyba to sprawka anglików) większość domów ma już kominek, ewentualnie, na wsiach dominuje własnej konstrukcji piecyk typu "koza" z rurą, która jest wystawiana na zewnatrz domu przez własnej roboty otwór. Wtedy cala rodzina siedzi tylko w tym jednym pokoju przy tej "kozie", bo reszta pokoi jest masakrycznie zimna (szczególnie w domach, które są wykonane z cegły mułowej - tak,są i takie domki). Zima tu nie należy do fajnych okresów. Cieplej jest na zewnatrz niż w domu. Pamiętam, ze zeszłej zimy miałam +13C w domu! Prawdziwy hardcore obierać się tak z rana w zimne i "mokre" ciuchy...Ratunkiem są elektryczne farelki, piecyki itp, ale ponieważ elektryczność, jak to na każdej wyspie jest droga, a teraz cena została zwiększona o 20% (!!!) jedynym ratunkiem, żeby nie zbankrutować jest ogrzewanie się piecykiem gazowym na butle. To tez trzeba umiejętnie oszczędzać, ponieważ grzanie się w ciągu dnia i wieczorem spowoduje, ze butla skończy się w przeciągu 2 tygodni, a ona tanio nie kosztuje (ok. 40-60 zł w przeliczeniu). Oczywiście inna opcja ogrzewania jest ogrzewanie się ciepłem z klimatyzacji - jest to jednak najdroższa forma ogrzewania. Ja już teraz siedzę sobie w ciepłych skarpetach, dresach i na to ciepły sweter. W ciągu dnia zimno daje się przeżyć, natomiast nocą i rankami - masakra! Jeszcze większość mieszkań nie ma podłóg drewnianych, tylko albo marmur albo terakotę czy płytki ceramiczne i wierzcie mi - od tego marzną stopy nawet w mega ciepłych kapciach! Siedzenie w mieszkaniu bez ogrzewania to prawdziwe wyzwanie, nawet dla mnie osoby , która pochodzi z północy europy, która właściwie powinna dobrze sobie radzić (wg turków) w zimie.Przedwczoraj tak wiało, że wycie wiatru obudziło Nas w środku nocy. Wiało jak podczas huraganu (takie było wrażenie). Wiatr wył jak w najgorszym filmie grozy. Rankiem - piękne słonce i bezwietrznie.
Ostatnio coraz częściej pada deszcz, czasem krotki i ulewny, czasem mały, ale długi. Na razie jednak jest więcej słońca, ale wieczorem robi się bardzo szybko ciemno i zimno. W takie zimne wieczory ratuje mnie gorąca czekolada, albo tutejsza herbatka na zimę - Adaçay - zaparzane liście dzikiej górskiej szałwii. Ma ona charakterystyczny smak - nie każdemu pasuje, ale jest to naprawdę hit zimy i rozgrzewa w kilka minut. a jak dodamy do herbatki z szałwii kilka kwiatów i liście suszonej lipy mamy naturalne cypryjskie lekarstwo na przeziębienie - działa, bo sprawdzałam na sobie! Tę dziką szałwię zbiera się tu w górach, rośnie ona na dosyć wysokich krzaczkach i ma bardzo charakterystyczny zapach, ale nie potrawie dokładnie sprecyzować, bo nie ma w Polsce podobnego zioła, które by miało podobny zapach. Nasza szałwia zupełnie inaczej pachnie.
Adaçay można podawać na rożne sposoby, albo wrzuca się kilka listków do kubka i zalewa wrzątkiem i czeka się około 2 minut na zaparzenie, potem usuwa się listki, albo wrzuca się je do garnuszka zalewa zimna woda i doprowadza do zagotowania. Listki trzeba przed podaniem zawsze usuwać. Wytrącają się z nich podobno jakieś szkodliwe związki i herbata traci na swoim smaku i działaniu (wg turków). Może coś w tym jest, ponieważ raz zostawiłam przez przypadek listki w kubku i herbata bardzo była mocna i musiałam rozcieńczać wrzątkiem...smak był tez gorzkawy.
W zeszłym roku wybrałam się w góry z mężem i jego kolega z pracy na zbieranie Adaçay - zebrałam 2 litrowe słoiki. Jeden dałam siostrom mojego męża, a jeden zachowałam dla siebie. Część tez przywiozłam do Polski, ponieważ moja mama nauczona przez Nas zawsze pije w zimie te herbatę, moje obie babcie zresztą tez. Pierwszy raz z ta herbata zetknęłam się w Grecji, jednak tam ma ona nieco inny, bardziej łagodny smak i nazywana jest herbatą "zimową".
Suszone listki Adaçay
A ja właśnie poszukuję mieszkania w Stanbule i wczoraj widziałam jedno zgrzejnikiem :)
OdpowiedzUsuńserio? wow to miałaś farta, może w Stambule jest więcej? aczkolwiek u kuzynów męża, nowe mieszkanie w wieżowcu całkiem nowym (3 letni blok) i nie maja grzejników.
OdpowiedzUsuńTrzeba było brać to mieszkanie z grzejnikiem :D
Oj, zaczyna być czuć ten chłód faktycznie, szczególnie rankiem, kiedy trzeba wyjść spod ciepłej kołdry. Jak sobie przypomnę okolice lutego zeszłego roku, to zaczynam tęsknić za polskim ogrzewaniem :)
OdpowiedzUsuńWygląda troch jak oszronione liście u nas :)
OdpowiedzUsuńPS. W Polsce w tym roku jest wyjątkowo ciepło, wciąż jest kilka stopni na plusie, żadnego śniegu i mrozu. Prawdziwie Złota Polska Jesień... :)
OdpowiedzUsuńnie zgodze sie z Toba ze zaden dom nie ma tu ogrzewania
OdpowiedzUsuńja mam ogrzewanie podlogowe wiec u mnie w zimie jest cieplo w calym domu
a co do klimatyzacji nie jest to najdrozsza metoda przez cale lato po 10-12 godzin uzywam dwoch i rachunek mam wtedy wiekszy jedynie o ok.60 lir
drozsze jest ogrzewanie wlansie piecykami na gaz gdzie za butle obecnie trzeba zaplacic prawie 35 lir a grzejac porzadnie taka butla starcza na tydzien
Nie każdego stać na ogrzewanie podłogowe, a klima jest dość kosztowna, szczególnie w zimie. Po greckiej stronie nie wszystkich stać na ogrzewanie klimą, a co dopiero ogrzewanie podłogowe, które mało co daje, bo zazwyczaj domy nie są tu ocieplone, także grzać podłogę to sobie można, ale opłacalne jest to na przykład w Polsce czy gdziekolwiek gdzie jest ogrzewanie stałe. Ja mam w domu ogrzewacz na butle i mi starcza nawet na miesiąc, włączam tylko na 1 moc, a nie na 3 - wtedy starcza na dłużej. Jak się siedzi w domu i się nie wychodzi, to butla faktycznie starcza na tydzień.Pozdro!!!
OdpowiedzUsuńzazwyczaj nie znaczy zawsze moj dom jest ocieplany mi ocieplanie podlogowe duzo daje
OdpowiedzUsuńnajlepiej jak sie wypowiada osoba ktora nie ma a udaje ze sie zna:)
oplacalne to jest to na co kogo stac - poprostu
a co do grzania gazem z butli to rzeczywiscie grzejac na 1 mozna miec conajwyzej 15 stopni w chacie
ja grzeje duzy dom a nie pokoj z kuchnia:)Pozdro!!!
A ja mieszkam 5 lat w Stanbule i jeszcze nie widzialam mieszkania bez kaloryferow...
OdpowiedzUsuń