Zaczyna robić się coraz szybciej ciemno, wieczorami z gór sunie mgła i zimne wiatry. Od czasu do czasu przejdzie front z deszczem i popada. Widoczne zmniejszenie ilości turystów o połowę świadczy o tym, że zbliżamy sie do końca sezonu turystycznego i mamy jesień. Większość plaż już od ponad 2 tygodni nie oferuje wynajmowania leżaków po 3 - 4 TL za leżak. W miastach pustki. Jedynie większą liczbę turystów spotkamy jeszcze w porcie w Kyrenii i w starej części Nikozji. W sklepach znikają letnie ubrania, wszędzie wyprzedaże od połowy miesiąca tzw. indirim, czyli popularne SALE. Bez długich spodnie i bluzki z długim rękawem lepiej wieczorem nie wychodzić z domu, może solidnie przewiać i przeziębienie gotowe. Właściwie to zaczyna się odwieczny mój problem z wyborem ubrań na ten dziwny czas. W ciągu dnia jeszcze +30C i bluzeczka na ramiączka, szorty i japonki, a wieczorem cienkie dresy i bluza z polaru. Raz jest bardzo gorąco, raz zimno. Wiem, nie powinnam narzekać, przecież powinnam być odporna na zimno, bo jestem z Polski, a jednak. Organizm bardzo szybko przystosowuje się do ciepła i nowego klimatu. Mój mąż się śmieje, że jestem jak stąd, bo zaczyna mi być zimno kiedy temperatura spada poniżej +25C :P
Sezon powoli się kończy, zamiast niego będzie panować wszechobecna jesienna nuda. Poza sezonem wyspa się wyludnia i nie ma na prawdę co tu robić. Istne pustkowie kulturalne i społeczne. A im zimniej wieczorami tym gorzej jest zmusić się na długi spacer czy wyjście poza ciepełko mieszkania. Większość turczynek cypryjskich ma jednak na jesienną słotę lekarstwo - robienie na szydełku i drutach, do tego jeszcze dochodzi szycie i wyszywanie czego się da. Oprócz codziennych obowiązków domowych, zawsze znajdują czas na robótki ręczne. Trzeba przyznać, że robią iście przepiękne rzeczy. Zaczynając od chust szydełkowych, kończąc na skarpetach i wyszywanych obrusach. Czasami żeby było można połączyć praktyczne z pożytecznym, umawiają się w jednym miejscu np u którejś z kobiet w domu i godzinami siedząc, tworzą swoje rękodzieła, a jednocześnie nie odmawiają sobie ulubionego zajęcia jakim jest plotkowanie. Mężczyźni zaś udają się na polowanie, lub kiedy nie ma sezonu umawiają się na wspólne granie w karty przy szklaneczce anyżkowej wódki Rakı. Dodatkowo część z nich również przesiaduje w zakładach bukmacherskich i gra, albo ogląda tam mecze piłki nożnej popijają przy tym mocne trunki czy standardowo już herbatę w tulipanowej szklaneczce.
Sezon powoli się kończy, zamiast niego będzie panować wszechobecna jesienna nuda. Poza sezonem wyspa się wyludnia i nie ma na prawdę co tu robić. Istne pustkowie kulturalne i społeczne. A im zimniej wieczorami tym gorzej jest zmusić się na długi spacer czy wyjście poza ciepełko mieszkania. Większość turczynek cypryjskich ma jednak na jesienną słotę lekarstwo - robienie na szydełku i drutach, do tego jeszcze dochodzi szycie i wyszywanie czego się da. Oprócz codziennych obowiązków domowych, zawsze znajdują czas na robótki ręczne. Trzeba przyznać, że robią iście przepiękne rzeczy. Zaczynając od chust szydełkowych, kończąc na skarpetach i wyszywanych obrusach. Czasami żeby było można połączyć praktyczne z pożytecznym, umawiają się w jednym miejscu np u którejś z kobiet w domu i godzinami siedząc, tworzą swoje rękodzieła, a jednocześnie nie odmawiają sobie ulubionego zajęcia jakim jest plotkowanie. Mężczyźni zaś udają się na polowanie, lub kiedy nie ma sezonu umawiają się na wspólne granie w karty przy szklaneczce anyżkowej wódki Rakı. Dodatkowo część z nich również przesiaduje w zakładach bukmacherskich i gra, albo ogląda tam mecze piłki nożnej popijają przy tym mocne trunki czy standardowo już herbatę w tulipanowej szklaneczce.
Osobiście również zaczęłam skromne przygotowania do jesiennej nudy. wyjęłam swoje przybory malarskie oraz dziewiarskie z szafy. Tworzę właśnie melanżowy sweter na zimowe wieczory. Zawsze wywołuję zdziwienie u kobiet, kiedy okazuje się przy rozmowie, że tez umiem robić na drutach. Pamiętam raz odwiedzając swoją znajomą w jej mieszkaniu, wpadła do niej całkiem "przypadkowo" sąsiadka z ciasteczkami - niezapowiedzianie, ale to normalne. Oczywiście nie wypadało kobiety nie zaprosić do domu, skoro już się zjawiła. Przyszła poczęstować swoim wypiekiem, a przy okazji lepiej mi się przyjrzeć i wypytać mnie skąd jestem, co tu robię, czy podoba mi się na Cyprze (to standard pytanie), czy mam dzieci (to 2 pytanie standard). W luźnej rozmowie wyszło, że umiem robić na drutach wiec wywołałam szok, ze jak to? "to w Europie tez się na drutach robi?" Ano droga Pani robi się, i to od dawna. Tez tym zabijamy jesienno-zimową nudę.
Dokładnie za maksymalnie 2 tygodnie na półkach w supermarketach pojawią sie zamiast ręczników na plażę, motki włóczki i druty. Oczywiście ceny 2-3 razy dorższe niż w Turcji, ale sa takie miejsca np w Nikozji czy Famaguście, gdzie można spokojnie wyszukać tanie włóczki i kordonki. Jest tego tu bardzo, ale to bardzo zuży wybór. Dzierganie wszelakie jest tu bardzo popularne. Nawet na bazarach można znaleźć stragany z tanią włóczką.
Dokładnie za maksymalnie 2 tygodnie na półkach w supermarketach pojawią sie zamiast ręczników na plażę, motki włóczki i druty. Oczywiście ceny 2-3 razy dorższe niż w Turcji, ale sa takie miejsca np w Nikozji czy Famaguście, gdzie można spokojnie wyszukać tanie włóczki i kordonki. Jest tego tu bardzo, ale to bardzo zuży wybór. Dzierganie wszelakie jest tu bardzo popularne. Nawet na bazarach można znaleźć stragany z tanią włóczką.
Oprócz rękodzieła kobiety często robią zapasy na zimę w postaci dżemów i kandyzowanych owoców np arbuza, czereśni, pigwy lub warzyw np. bakłażanów, dyni.
Jest zatem co robić w domu na jesieni, gorzej poza domem. Kina grają 1-2 filmy maksymalnie zamiast 3-4. Jedynie sytuacje ratują piątkowe wieczory w klubach, ale i tam zamiast tańczyć większość osób siedzi i popija alkohol przy barze lub na sofach rozmawiając.
Następuje pewien rodzaj marazmu, zniechęcenia, rzec by można było, że to jak ten literacki spleen..., który również mi się czasami udziela.
Jest zatem co robić w domu na jesieni, gorzej poza domem. Kina grają 1-2 filmy maksymalnie zamiast 3-4. Jedynie sytuacje ratują piątkowe wieczory w klubach, ale i tam zamiast tańczyć większość osób siedzi i popija alkohol przy barze lub na sofach rozmawiając.
Następuje pewien rodzaj marazmu, zniechęcenia, rzec by można było, że to jak ten literacki spleen..., który również mi się czasami udziela.
Hej a jaki procent mieszkańców Cypru Pólnocnego to muzułmanie? Czyżby to właśnie muzułmanie obstawiali zakłady u bukmachera i pili alkohol w klubach? Nie zdziwiłabym się :)
OdpowiedzUsuńNie znam dokładnych danych , ale myślę, że jakieś 95% to muzułmanie, reszta to anglikanie, protestanci, katolicy itp.
OdpowiedzUsuńTak to głównie Turcy przesiadują w tych miejscach, ale również Anglicy i Grecy z południowej części wyspy.
Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń