28 sierpnia 2011

Komunikat Ambasady RP

Poniżej wklejam link i treść komunikatu zamieszczonego przez Polską Ambasadę RP w Nikozji (strona południowa wyspy), odnośnie tej części Cypru. Pogrubiłam najciekawsze zdanie, które wywołało uśmiech na mojej twarzy :) Oto treść komunikatu:

Komunikat na temat wyjazdów turystycznych do tzw. Tureckiej Republiki Cypru Północnego
2011.08.09
Z uwagi na powtarzające się przypadki organizacji przez działające w Rzeczypospolitej Polskiej biura podróży pobytów turystycznych obywateli polskich na terytorium tzw. Tureckiej Republiki Cypru Północnego, Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że: 
  1. Polska, tak jak inne państwa UE, nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z tzw. Turecką Republiką Cypru Północnego.
  2. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwraca uwagę, że lotniska położone na terytorium tzw. Tureckiej Republiki Cypru Północnego nie są dopuszczone do międzynarodowego ruchu lotniczego, co stanowi element wysokiego ryzyka dla bezpieczeństwa polskich obywateli.
  3. Tzw. Turecka Republika Cypru Północnego nie jest stroną konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych z roku 1963, najistotniejszej w sprawach konsularnych umowy międzynarodowej. Brak jest także innego porozumienia regulującego kwestię wykonywania funkcji konsularnych na tym terytorium. Oznacza to, że wykonywanie opieki konsularnej nad obywatelami polskimi przebywającymi na terytorium tzw. Tureckiej Republiki Cypru Północnego, nie jest możliwe.
Prosimy o branie tych faktów pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o wyjazdach turystycznych do tzw. Tureckiej Republiki Cypru Północnego.

Marcin Bosacki
Rzecznik Prasowy MSZ

Link: http://www.nikozja.polemb.net/

Nawet nie wiem czy komentować ten komunikat. Wydaje mi się, że warto było go tu zamieścić tak na wszelki wypadek.

Odnośnie śmieszności punktu 2 w tym komunikacie, to nie ma tu dwóch lotnisk działających, jest jedno - Ercan. Korzystałam z niego wielokrotnie i jest ono dużo bardziej bezpieczne od Warszawskiego Okęcia. Drugie w Geçitkale (gr. Λεuκονοικο), stare lotnisko od wielu lat jest wyłączone z całkowitego ruchu lotniczego. Nie rozumiem też o jakim elemencie ryzyka wspomina autor? Zdarzają się, co prawda sytuacje, gdzie konsul musi reagować ponieważ turyści, którzy pierwotnie przylecieli wyłącznie na stronę północną, przechodzą z niej na południową co według greków cypryjskich jest próbą nielegalnego przekroczenia granicy. Podobnie kiedy turysta chce wjechać swoim samochodem, którym przybył z Turcji. Jest to jednak jedyne ryzyko, które świadczy o braku wiedzy turystów.

11 komentarzy:

  1. nie rozumiem, co w tym smiesznego...
    jesli chodzi o lotnisko to na jakiej podstawie mozesz powiedziec, ze jakies lotnisko jest "bezpieczniejsze" od Okecia?
    oczywiscie z praktycznego punktu widzenia rozumiem, ze lotnisko na polnocnej czesci wyspy obsluguje na oko tak samo jak inne lotniska na swiecie, ale komunikat ambasady jest komunikatem na poziomie panstwowym i opiera sie na regulacjach, umowach, konwencjach etc. Panstwo ma obowiazek ostrzec swoich obywateli przed potencjalnymi niebezpieczenstwami, nawet jesli tobie wydaja sie smieszne, a jedynym narzedziem jakim "panstwo" dysponuje sa wlasnie dokumenty, rozporzadzenia etc. Wiec jesli to lotnisko nie figuruje n.p. na liscie lotnisk dopuszczonych do uzytku przez jakas miedzynarodowa organizacje, to oczywiste jest ze panstwo polskie bedzie przed tym ostrzegac. Tak jak przed podrozami do krajow gdzie jest wojna, wysoka przestepczosc, lub epidemia cholery.

    Co do opieki konsulatu, przydaje sie ona w wielu sytuacjach, np przy kradziezy paszportu, lub - czego nikomu nie zycze - w przypadku wypadku lub zgonu na terenie innego panstwa. Wyobraz sobie rodzine na wakacjach w twoim kraju, w ktorej np ojciec nagle dostaje zawalu i umiera. W tym wypadku rodzina jest w nielada klopocie i nie moze liczyc na pomoc swojego kraju ojczystego, czyli polski, bo nie ma konsulatu. Albo ktos trafia do wiezienia. I na dobra sprawe jest pozostawiony sam sobie. Takie rzeczy sie zdarzaja, i uczciwie jest ostrzec przed tym podrozujacych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Anonimowy, chociaż wole jak komentujący przedstawiają się.

    Na jakiej podstawie twierdze, ze lotnisko Ercan jest dużo bardziej bezpieczniejsze niż Okęcie, a chociażby na takiej, ze zanim dojdziesz do samolotu , a nawet zanim wejdziesz do odprawy (check in) musisz przejść przez bramki wykrywające, a Twoje wszystkie bagaże łącznie z podręcznym zostają przeskanowane/prześwietlone. Durgi raz to samo dzieje się po odprawie paszportowej tuz przed samym wejściem do samolotu. Na Okęciu takie bramki są tylko w jednym miejscu i tylko jeden raz bagaż i to wyłącznie podręczny, a nie oba, jest prześwietlany.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.tur-info.pl/p/fo_id,237517,,,citron_travel_o_wyjazdach_na_cypr_polnocny.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ingalill, z calym szacunkiem, ale to co piszesz wywoluje usmiech na mojej twarzy, byc moze tak jak na Twojej wywolal komunikat Ambasady...
    Dla mnie to co napisalas swiadczy o braku wiedzy, odpowiedzialnosci, Twojej beztrosce, byc moze spowodowanej tym, ze jestes na poln stronie rezydentka, ktora ponadto wyszla za maz za Turka i "funkcjonuje" w Tureckiej czesci Cy na zupelnie innych zasadach jak turysta ...

    Natomiast calkowicie podpisuje sie pod pierwszym komentarzem (Anonimowy) dot slusznosci i koniecznosci wydania przez Ambasade RP wyzej cyt. komunikatu.
    Ja nie odczytalam go jako zakaz przyjazdu, czy poruszania sie po poln stronie.
    Tak, jak napisal Anonimowy, Ambasada jedynie ostrzega swoich obywateli przed POTENCJALNYMI niebezpieczenstwami i wypadkami, ktorych przyklady Ci podal.

    natomiast jesli chodzi o bezpieczenstwo na lotnisku Ercan, to absolutnie sie z Toba nie zgodze, ze jest wieksze jak na np Lotnisku Chopina ... Kilka razy lecialam z Ercana do Turcji i owszem jest podwojna kontrola z bramkami, ale jej jakosc i dokladnosc pozostawia WIELE do zyczenia.

    pozdrawiam - Kaska

    OdpowiedzUsuń
  5. No to moze sie przedstawie tym razem - "anonimowy 1" hehe, nazywam sie Gosia zeby bylo latwo.
    Co do bramek na lotnisku w Ercan, to pewnie przy okazji wakacji zauwazylas, ze jest to standard to Turcji. Np w Stambule to zadnego biurowca ani hotelu nie wejdzie sie bez przeswietlania bagazu. U mnie to raczej wywoluje uczucie zagrozenia niz bezpieczenstwa, poniewaz przypomina o zwiekszonym zagrozeniu terrorystycznym. Podobnie, choc nie tak restrykcyjnie jest na lotnisku w Moskwie - przez jakis czas nie mozna bylo wejsc na hale z ulicy bez przeswietlenia bagazu. Jak tylko tego zaniedbali to na lotnisku wybuchla bomba... Wiec moj wniosek jest taki, ze nie ma to zadnego zwiazku z bezpieczenstwem lotniska, ktore z reszta rozumiem inaczej niz ty - tzn, nie jako prewencje atakow bombowych.

    Ciekawie mi sie czyta Twojego bloga, pokazuje on jaki brainwash mozna przejsc bedac po tej czy drugiej stronie muru, nawet jesli jest sie z zupelnie innego kraju. I to nie jest przytyk do Ciebie, ja tez mam sprany mozg, dlatego chetnie poszerze horyzonty dzielac sie z Toba spostrzezeniami. Dla wyjasnienia - mieszkam po drugiej stronie, i jestem zwiazana tu z rodzina pochadzaca z Famagusty... reszty mozesz sie domyslec. Inwazja, wiezienie w Turcji, trauma, przymusowe opuszczenie domu, utrata majatku rodzinnego etc - to dotyczy rodzicow mojego meza. Nasluchalam sie tych historii, ale chyba zachowalam jeszcze szczatki dystatnsu i dlatego chetnie bede Cie czytac :)
    ale tak uczciwie, to ten twoj ostatni post byl chyba wynikiem poczucia krzywdy, ze twoj dom (bo to przeciez twoj dom) jest tak traktowany i opisywany. I wcale ci sie nie dziwie, ale nie zapominaj, ze w oczach spolecznosci miedzynarodowej jest to czarna dziura na mapie.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. o tak, Turcy "uwielbiaja" brameczki i kontrole :)
    tydzien temu wrocilam z Antalyi, gdzie nie wpusciliby mnie do zadnego wiekszego centrum handlowego, bez uprzedniej kontroli ;)
    jednak musze dodac, ze nie bylo to ani uciazliwe, ani nie powodowalo jakichkolwiek kolejek przy wejsciu, za to dawalo duze poczucie bezpieczenstwa, biorac pod uwage wczesniejsze "historie bombowe" :)

    i jesli chodzi o mnie to od ok siedmiu lat mieszkam po stronie poludn Cy, ale kazda wolna chwile spedzam na polnocy i w przeciwienstwie do Was - dziewczyny, jestem zwiazana z Polakiem, wiec wydaje mi sie, ze moje wypowiedzi sa w miare bezstronne ...

    jeszcze raz pozdrawiam - Kaska

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej nie wiedziałam, że mój post wywoła aż tak dużo kontrowersji i posypią się komentarze - to dobrze, ciesze się, ze blog budzi jakiekolwiek reakcje pozytywne i negatywne. Jakbyśmy tylko wypowiadali się i komentowali wszystko na wielki plus byłoby to znaczące "przesłodzenie" tematu :)

    @Gosiu:
    Ciesze się, że mnie czytasz :)
    Wyjaśniając, rodzina mojego męża również straciła ziemie, dom itd. na południowej stronie (k. Paphos), również przeszli na pewno traumę, uciekli wtedy bowiem, do Turcji i tam już pozostali, bali się tu zostać. Mój mąż jest turkiem cypryjskim, chociaż urodzonym w Turcji dlatego np. nie możemy razem przechodzić na południową stronę, co stanowi dla Nas dodatkowy problem, gdy chcemy gdzieś wyjechać. Nie chciałam o tym tak dokładnie pisać, żeby nie wyszło, że się licytuję i umartwiam (chociaż zapewnie tak to zostanie odebrane), ale dlatego, że to są prywatne sprawy, a ja chcę żeby blog był o życiu, o ciekawych miejscach w tej części wyspy itp.,a niekończenie moim prywatnym i osobistym życiu.Nie takie było założenie kiedy zaczynałam pisać bloga.
    A mój dom jest w Polsce i zawsze tam będzie, nie uważam tego kraju, w którym jestem od raptem niecałych 3 lat za dom jeszcze jest dla mnie za wcześnie, żebym mogła tak mówić.

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie, ze sa tu osoby z tak roznymi doswiadczeniami zyciowymi. ja nie mam z Cyprem nic wspolnego, jestem tylko bezstronnym ciekawskim obserwatorem ;) pewnie nie ma tu jednostronnej racji czy winy, tzw "dobrych" albo "zlych".

    Ingalill tzn ze Turcy cypryjscy urodzeni w Turcji nie moga przechodzic na grecka strone wyspy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie tak, Turcy cypryjscy urodzeni w Turcji nie mogą przechodzić na południową stronę wyspy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że warto podkreślić, że to nie jest komunikat Ambasady w Nikozji, ale komunikat polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (na stronach MSZ pojawił się nieco wcześniej). Tak dla jasności.
    Pozdrawiam,
    Dawid

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja uważam, że to tylko polityka, która nie pomaga jednoczyć ludzi, a dzielić.
    A ja myślę, że ten komunikat pojawił się po incydencie J. W eurposła z Polski.

    OdpowiedzUsuń